Człowiek jest istotą złożoną, która ma w sobie trochę dobra i trochę egoizmu. Egoizm znajdujący się w naszej świadomości skupia nas na samych sobie i sprawia, że nie za często myślimy o naszych bliźnich. Wymagamy od nich lojalności, pomocy, prawego postępowania w stosunku do nas, lecz my sami często ich zawodzimy i wcale nie staramy się być takimi samymi dla nich.
A Pan Jezus nauczał "Wszystko, co byście chcieli, aby ludzie wam czynili i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy."
Rzeczy niemiłe i miłe dla każdego
Rzeczy niemiłych dla człowieka jest bardzo dużo podobnie, jak i miłych. Nie lubimy, gdy ktoś nas obmawia nie mówiąc już o fałszywym plotkowaniu, czyli oczernianiu. Denerwuje nas to, gdy ktoś nie zauważa naszego zaangażowania na przykład w pracy. Nie na widzimy, gdy ludzie nas wyśmiewają i z nas szydzą, albo traktują jakby nas nie było. Nie lubimy ludzi nieszczerych i pysznych oraz tych, którzy się wywyższają poniżając przy tym innych. Niemiłe przykłady można by mnożyć, bo jest ich bez liku.
Wymieniać w nieskończoność moglibyśmy także miłe rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, podbudowują nas, podnoszą poczucie naszej wartości, a czasem nawet wbijają nas w pychę. Wszak uwielbiamy, gdy ludzie nas chwalą i dostrzegają każde nawet najmniejsze dobro z nas wypływające. Jest nam przyjemnie, gdy dobrze o nas mówią i nas podziwiają, a nawet stawiają za wzór dla innych. Nie mamy nic przeciwko temu, gdy inni pragną naszego towarzystwa i jesteśmy zapraszani na wiele przyjęć i uroczystości. Czujemy się wtedy docenieni i dumni. Lubimy, gdy inni nas z zainteresowaniem słuchają, gdy mają dla nas czas, gdy pamiętają fakty z naszego życia. Czujemy się wtedy dla nich ważni. Wszystko to i jeszcze wiele innych rzeczy sprawia, że jest nam miło.
A jacy my jesteśmy dla innych?
Innym ludziom mamy czynić to, co byśmy chcieli, aby ludzie nam czynili. Lecz tu często okazuje się, że dobra rada będąca nakazem i pochodząca od Samego Jezusa Chrystusa w naszym przypadku działa często tylko w jedną stronę. My chcielibyśmy doświadczać tego wszystkiego, lecz sami już niekoniecznie chcemy takimi być dla swoich bliźnich. Często brak nam dla nich czasu, albo nie mamy ochoty wysłuchiwać ich bolączek. I tym samym nie udzielimy im wsparcia i nie dajemy dobrych rad. Wielokrotnie nie możemy powstrzymać się przed osądzaniem swoich bliźnich, a nawet obmawianiem ich. Często nie doceniamy tego, co ktoś dobrego robi dla nas lub dla ogółu wątpiąc w jego dobre chęci i bezinteresowne działanie. Czasem unikamy ludzi potrzebujących naszej pomocy, a nawet celowo przed nimi uciekamy lub staramy się być dla nich nieosiągalni. Tu również można by wymieniać w nieskończoność.
W tym wszystkim ogólnie chodzi o to, że my byśmy chcieli brać, lecz dawać innym już niekoniecznie. Gdzie w naszym życiu ma zastosowanie nauka Pana Jezusa, aby czynić ludziom to, co sami byśmy chcieli, aby nam ludzie czynili?
Reguła złotej zasady
Najważniejszą regułą złotej zasady jest wzajemność. Masz tak traktować innych, jak ty chciał byś być traktowany. Zasada taka była nakazem i obietnicą wypowiedzianą przez Syna Bożego Jezusa Chrystusa opisaną w Ewangelii św. Mateusza. I była ona także znana już w czasach przed naszą erą, gdyż w pracach Platona, Arystotelesa, czy Seneki pojawia się podobna zasada mówiąca o wzajemności w czynieniu sobie dobra. Konfucjusz chiński filozof żyjący kilka wieków przed naszą erą powiedział "Czego nie narzucasz sobie, nie narzucaj innym". Natomiast Tales z Miletu filozof grecki żyjący siedemset lat przed naszą erą zapytany, jak należy kierować swoim postępowaniem odpowiedział, żeby nie czynić tego, co ganimy u innych.
Co się dzieje, gdy marnujemy jedzenie?